Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. (zob. J 8,21-30)
Twarde słowo. Lubię słuchać o Bogu miłosiernym, o tym jak przebacza grzechy, że w Jego oczach moje życie jest cenne i warte Krwi Jego Syna. A tu takie uderzenie – jeśli nie uwierzycie, pomrzecie w swoich grzechach. Twarde słowo, twarda miłość. Dla mnie grzesznika ta miłość musi być twarda, żeby na serio dotarło do mnie to, że potrzebuję nawrócenia.
Jezus kieruje to słowo do faryzeuszy. Oni myśleli, że są już usprawiedliwieni przez swoje dobre uczynki, pobożność i religijność. Usprawiedliwieni czyli najprościej mówiąc święci. I Jezus do nich – sprawiedliwych – mówi, że jeśli nie uwierzą to poginą w swoich grzechach!
Czy to znaczy, że mimo całej swojej sprawiedliwości i pobożności nie ma w nich wiary?
Tak. To właśnie mówi im Jezus – to nie twoje dobre uczynki, nie twoja religijność, pobożność czy „bycie dobrym człowiekiem” (przecież nikogo nie okradłeś, ani nie zabiłeś, prawda?) sprawiają, że stajesz się świętym! To daje ci wiara! To daje ci za darmo Bóg – za darmo, żeby nikt się chlubił, jak powie św. Paweł. Nie możesz zdobyć świętości przez własne wysiłki! To nie siłownia, gdzie po zrobieniu jakiejś określonej serii ćwiczeń pojawi ci się nowy mięsień. Świętość i prawdziwą sprawiedliwość otrzymujesz od Boga przez wiarę.
Wierzyć to nie tylko znaczy uznawać istnienie Boga, przyjmować naukę Kościoła i chodzić w niedzielę na Mszę. Wierzyć to wejść w relację z Bogiem, otworzyć się przed Nim i zaprosić go do swojego życia. Wierzyć to naśladować miłość Jezusa Chrystusa.
Jezus mówi, przed śmiercią grzechu ratuje nas wiara w to, że On sam jest Bogiem. Że jest jedno z Ojcem. Zawiera się to w słowach „jeśli nie uwierzycie, że Ja jestem”. Jezus określa się świętym imieniem Boga – JA JESTEM. Uwierzyć w to oznacza uznać Jezusa Chrystusa za Boga, ale też za swojego Pana i Zbawiciela. „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie” – wzywa św. Paweł w Liście do Rzymian (10,9).
Sakrament pokuty i pojednania to miejsce, w którym możesz doświadczyć uwolnienia od śmierci grzechu. Wielki Post powoli dobiega końca dlatego nie zmarnuj tego czasu łaski, który daje Bóg. Może czas na porządną spowiedź z całego życia, nazwanie wreszcie po imieniu każdego grzechu, a nie ubieranie go w jakąś poezję (żeby ksiądz źle o mnie nie pomyślał). Może wreszcie czas powiedzieć na spowiedzi ten grzech sprzed lat, którego nigdy ze strachu czy wstydu nigdy nie wyznałeś? Uwierz w miłość Boga, który chce cię ocalić od śmierci!
Modlitwa
Boże Ojcze, Ty posłałeś swoje Syna na świat po to, aby nas zbawił. Proszę Cię uratuj mnie od śmierci grzechu i daj mi wiarę w Twoje słowo. Daj mi łaskę dobrej spowiedzi, żebym mógł przeżyć zbliżające się Święto Paschy w wolności i radości, przez Chrystusa, mojego Pana i Zbawiciela. Amen.
Br. Szymon Janowski