Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. (J 8,31-42)
Jest takie słowo, za którym możemy ukryć swoją bezsilność, za którym możemy schować swoją bezradność, które może sprawiać wrażenie bezpieczeństwa, jest to słowo: NIE WIEM. Nie wiem, co mam robić, nie wiem, jak mam reagować, nie wiem, gdzie udać się po pomoc, nie wiem, jak żyć z drugim człowiekiem, po prostu nie wiem! Nie wiem, czy nie chcę wiedzieć? Bo kto chce szuka sposobu, a kto nie chce szuka powodu!
Z jednej strony wydaje się to uzasadnione, bo mamy prawo nie wiedzieć, ale z drugiej strony, nie możemy ukrywać się za niewiedzą całe życie. Nie możemy się chować za niewiedzą i usprawiedliwiać swoją sytuację trwania w miejscu, gdzie nas biją, poniewierają, zabierają moc zmartwychwstania czyli Ducha Świętego.
Dlatego Jezus mówi o prawdzie, która wyzwala. Jakby chciał nam powiedzieć: Jeżeli nie wiesz, przyjdź do mnie i zapytaj. Czyim jesteś dzieckiem, miłości czy lęku? Kim jest dla mnie Bóg – ojcem czy policjantem? Ale też szukając prawdy zobacz jakiego masz męża, żonę, szefa w pracy? Rzeczywistość jest prosta i nieskomplikowana. Nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią się w oka mgnieniu. W prostocie czasami trzeba by stwierdzić, że już dawno nasi rodzice przestali zachowywać się w stosunku do nas jak rodzice i nie możemy na nich liczyć. W prostej prawdzie stwierdzić, że mąż, żona już dawno oddalili się od miłowania nas i zasklepili się w roli kata i tyrana, stali się obcy.
Prawda jest taka, że nie tyle nie wiem, co mam robić, ale się boję, że będę musiał zadziałać już w innej perspektywie, w innej sytuacji życiowej, też tak, jak może nie chcę. Inaczej niż myślę, niż uważam za słuszne.
Zmieniając coś w swoim życiu, powinienem w prawdzie podjąć często bardzo trudne decyzje przed którymi uciekam ukrywając się za „nie wiem”, jakby to miała być czapka niewidka dająca tymczasowe schronienie. Nie wiem, więc nie działam. A może lepiej: wiem, znam prawdę, więc zrobię z nią to o czym mi mówi w imię Ojca mojego.
Jednym z powodów unikania prawdy może być lęk przed odkryciem swojego wnętrza, swoich ukrytych myśli u uczuć, które wydają się tak odrażające, że nikt, kto je pozna nie będzie chciał się ze mną zadawać. Każdy, kto odkryje moją wewnętrzną nędzę, odwróci się ode mnie. Dlatego nie chcę dopuszczać do głosu mojej prawdy wewnętrznej. Jezus Jednak mówi, że tylko prawda daje nam wolność. Gdyż nie przeraża Go nic, co może w nas zobaczyć. On jest Przyjacielem, który z największą czułością pochyla się nad naszymi zranieniami, nad naszym zepsuciem i wewnętrzną ohydą, aby oczyścić nasze wnętrze i pozwolić nam odkrywać radość czystego życia.
Pozwól Jezusowi się dotknąć, poznać, odkryj się przed Nim odkrywając się przed zaufaną osobą.
Jezusa nic w nas nie przeraża. Jedyne co zatrzymuje i powstrzymuje Go w kontakcie z nami, jedyne, co nie pozwala Mu się do nas zbliżyć to nasze zamknięcie, gdy mówimy: nie wiem co mam robić.
W duchu prawdy pokaż swój lęk i bezsilność, poddaj się prawdzie i prowadzeniu Jezusa, zaufaj Jemu, a On krok po kroku zacznie wyprowadzać cię z zaklętego pierścienia „niewiedzy” byś pełnił wolę Ojca niebieskiego.
Zacznij ufać i powierzać swoje życie.
Modlitwa
Dobry Jezu, wyrwij mnie z kajdan chowania się za niewiedzą. Daj mi Ducha męstwa, abym z ufnością uznał prawdę o sobie wierząc, że Ty niczym się, co jest we mnie się nie przerazisz i nigdy nie odwrócisz się ode mnie. Pomożesz mi poznać prawdę, abym mógł z Twoją pomocą zmieniać swoje życie. Potrzebuję Ci ufać, więc daj mi czuć Twoją miłość.
Nie wiem, co napisać…
Oniemiałam.
Te rozważania głęboko poruszają moje serce.
Panie spraw, aby pozostawiły one trwały ślad w mojej duszy.
Błogosław pracy Ojców z OAT.