Wielki tłum, który przybył na święto, usłyszawszy, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wziął gałązki palmowe i wybiegł Mu naprzeciw. Wołali: „Hosanna. Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie” oraz: „Król izraelski!” A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane: „Nie bój się, Córo Syjońska, oto Król twój przychodzi, siedząc na oślęciu”. Jego uczniowie początkowo tego nie rozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili. (J 12,12-16)
Co dzisiaj widzę w Ewangelii? Uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy? Tłumy, radość, entuzjazm, piękne słowa na cześć Mesjasza. On przecież dawał nadzieję, uzdrawiał, wskrzeszał z martwych, uwalniał opętanych, karmił głodnych. Czy zatem mogło spotkać Jezusa inne przywitanie?
Dostrzegam niezwykłe powitanie jako wstęp do wydarzenia, które niedługo ma się rozegrać. Wydarzenia, które odmieniło świat, ale czy odmieniło moje życie?
Entuzjastyczne powitanie jako przygotowanie do męki i śmierci Zbawiciela.
Widząc ten obraz słyszę jakby ktoś znów zaczął wołać: Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie; Zobacz jak oni Cię kochają; Nie możesz ich zawieść…
A gdybym spotkał Jezusa za kulisami tego wydarzenia przed wjazdem do Jerozolimy, jakie było by to spotkanie?
W swoim życiu towarzyszyłem kilku osobom przy ich odchodzeniu. Umieranie to proces, którego nie mogę powstrzymać…
Choć bym chciał, to nie mogę powstrzymywać dziś Jezusa. On musi odejść, chodź to tak bardzo boli. Razem z Nim umiera też część mnie, abym mógł się narodzić na nowo. Jednak nie jest to ostanie pożegnanie.
Co widzę w Jego spojrzeniu, gdy odchodzi udając się do Jerozolimy?
Może zapewnienie: Nie bój się, wszystko będzie dobrze. Pozwól mi odejść…
Gdzie mam teraz pójść? Wieczernik? Ogród oliwny? Pałac Piłata? Stanąć przy drodze po której będzie szedł z krzyżem? To wszystko, aby być z nim do końca.
A może po prostu pozwolić, aby gdy się to wszystko wykona On mnie odnalazł. Takim jakim jestem. Doświadczenie zmartwychwstałego Pana przy mnie daje mi nadzieję, że dla Boga w moim życiu nie ma rzeczy niemożliwych.
„Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili” Dzięki temu wydarzeniu wciąż przypominam sobie o tym co było o Nim napisane i wciąż na nowo mogę wypowiadać słowa w Jego imieniu:
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem Ciało Moje…,
Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi Mojej…
To czyńcie na Moją pamiątkę.
Modlitwa
Boże Ojcze, gdy staję na progu pamiątki Tajemnicy Odkupienia daj mi ducha wdzięczności, abym nigdy nie zapomniał jak wielką miłością mnie obdarzyłeś oddając za mój grzech w ofierze swojego Syna. Amen.
Br. Piotr Hejno